PZW Myślenice
Skończyły się wędkarzowi robaki, a brania nawet jednego nie było. Spojrzał na puszkę - na niej napis: "Czerwony robak". Niewiele myśląc zaczepił puszkę na haczyk, zarzucił. Nie minęło 15 sekund - branie! Wyciąga wędkę, na haczyku zaczepione polano, a na nim napis: "Zajebisty leszcz"
Offline
Na spotkaniu wędkarzy przed wyjazdem na ryby pada pytanie:
- Panie Prezesie, ile brać butelek wódki?
- Skąd takie pytanie?
- Bo za pierwszym razem wzięliśmy po jednej, to połamaliśmy wędki, drugim razem wzięliśmy po dwie to połamaliśmy wędki i nie mogliśmy znaleźć autobusu.
Prezes po chwili namysłu mówi:
- Brać po trzy flachy, nie brać wędek i nie wychodzić z autobusu.
Do wędkarza podpływa krokodyl:
- Biorą?
- Nie.
- To olej ryby, chodź się wykąpać.
Siedzą dwaj rybacy i łowią ryby. Nagle jeden mówi:
- Przyrzeknijmy sobie że się nigdy nie ożenimy.
- Dobra.
Za parę lat spotykają się nad tym samym jeziorem i jeden mówi
- Żenię się.
- Przecież sobie przyrzekaliśmy ze się ni ożenimy
- No tak ale...
- Ale co ona takiego ma że się z nią żenisz? Ładna jest chociaż?
- Nie, brzydka jak ropucha.
- To może bogata?
- Nie, biedna jak mysz.
- To co ona ma takiego?
- Chłopie żebyś ty widział jak ona robaki kopie.
Dwóch facetów wypłynęło na środek jeziora na ryby i zaczęli łowić. Wyciągają piękne sztuki jedna za drugą. Pod wieczór, gdy musieli się już zbierać do domu, jeden z nich mówi:
- Słuchaj, musimy jutro wrócić w to miejsce bo świetnie biorą ryby.
- Nie ma problemu - mówi drugi, po czym bierze krede i na podłodze łódki maluje kółko.
Na to jego kolega:
- Co ty robisz idioto?! Skąd wiesz, że jutro przypłyniemy tą samą łódką?
Trzej wędkarze opowiadają sobie o swoich osiągnięciach.
Jeden mówi:
- Wczoraj złapałem leszcza, miał 7,5 kg.
- To nic takiego - mówi drugi - Mój węgorz przy długości 4 m ważył 10 kg.
- To wszystko nic! Przy moim szczupaku samo tylko zdjęcie ważyło 2 kg!
Offline